No i znowu stoję z krzyżykami... Masakra jakaś, ale co zrobić... Siła wyższa... Mam nadzieję podgonić trochę w najbliższym tygodniu, bo uporałam się już z innymi zobowiązaniami.
Tymczasem
prezentuję kolekcję moich miniaturek kwiatowych, chociaż niektórzy nie
nazwali by tego miniaturkami bo z reguły mają wielkość około 80 x 60
krzyżyków, ale dla mnie to maleństwa, które można wykonać w jeden
wieczór...W sam raz na kartki, chociaż u mnie leżą nieoprawione i czekają na okazję.
Rewelacyjne! Naprawdę, aż się proszą, żeby trafić na karteczki!
OdpowiedzUsuńŁadne bratki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiaty:)
OdpowiedzUsuń