Rok 2020 powoli przechodzi do historii. Pod wieloma względami zapamiętamy go na długo...
Pora na moje prywatne podsumowanie mijającego roku.
Mimo wszystko mogę powiedzieć, że nie był to zły rok, choć po raz pierwszy od lat nie odwiedziłam mojej ukochanej Kotliny Kłodzkiej i w ogóle nie wyjechałam na kolonie - jakoś było w lipcu dziwnie mimo półkolonii...
Zawodowo to był rok pełen wyzwań - zdalna nauka, prowadzenie lekcji online i mówienie do komputerowej kamerki to niesamowite uczucie, szczególnie na początku, bo teraz już się przyzwyczaiłam... No i z przytupem wróciłam do uczenia mojej ukochanej wiedzy o społeczeństwie - z przytupem bo dostałam maturzystów, którym poświęcam wiele energii i czasami zastanawiam się czy jeszcze im z lodówki nie wyskakuję - mam jednak cichą nadzieję, że wyjdzie im to tylko na dobre,
Robótkowo to był bardzo dobry rok - lockdown temu sprzyjał - nie da się ukryć. Posty na blogu są tego najlepszym dowodem - napisałam ich ponad dwieście.
Wczoraj na potrzeby fb zrobiłam kolaż wszystkich prac, ale są tam takie miniaturki, że nic nie widać.
Moim największym osiągnięciem jest ukończenie - w sumie po trzech latach - mojego pierwszego kolosa wg wzoru HAED - Seaside Sentinel.
Oprócz tego ukończyłam kilka większych prac - ufokowe kawy, magnesy, róże, Świętą Rodzinę, Papieża Jana Pawła II, sampler hafciarski.
Tradycyjnie już zrobiłam całe mnóstwo kartek - sprzyjały temu kartkowe zabawy u Hani (imieniny miesiąca), Kasi (choinka 2020) oraz u Primitive Moon (wielkanocna) - tutaj po cichutku byłam zła, bo sama planowałam coś podobnego, ale nie chciałam dublować zabaw.
W trakcie jest także mój Babski rok, który swój finał będzie miał latem.
Zorganizowałam też sal z muffinkami na Boże Narodzenie, w którym niestety poległam, bo w grudniu całą swoją energię spożytkowałam na kolosa.
Były też wymianki, rozdawajki i łapanie licznika, czyli to co lubię najbardziej. Przygotowałam z tej okazji kilka nagród, do których dochodzą upominki w ramach podaj dalej.
Wzięłam także udział w wiosennym salu z Hobberią na blogu Klub Twórczych Mam oraz salu z słoiczkami na fb.
Zapisałam się też na kwiatowy sal na fb, ale tutaj porażka - jeden kwiatek, nawet nie pokazałam go na blogu oraz sal jesienny u Rudej Mamy - on jeszcze trwa...
No i cały czas kontynuuję współpracę z Igiełką - nadal testuję Jej wzory oraz co nieco dla niej piszę (wtajemniczeni wiedzą).
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i dobre słowa, które wielokrotnie stawiały mnie do pionu, kiedy zaczynałam się zastanawiać na sensem pisania bloga..
Życzę Wam udanego Sylwestra no i do zobaczenia w Nowym Roku - pokażę moje plany i ogłoszę zapisy na kolejny UFOK-owy rok.