Pierwszym owocem wyszywanym w ramach salu cytusowo - warzywnego sa pomarańcze. Co prawda organizatorka dała nam na ich wyszycie dwa miesiące, ale ja postanowiłam zrobić je w styczniu i za jednym zamachem pokazać całość tych owoców.
Ojczyzną pomarańczy jest
Daleki Wschód: Chiny, Indie, być może również dzisiejszy Wietnam. Rośliny
cytrusowe są tam uprawiane od co najmniej czterech
tysięcy lat. Na Bliski Wschód przeszczepili je prawdopodobnie kupcy arabscy. Do Europy cytrusy trafiły
poprzez kupców włoskich i dzięki Arabom, którzy zaprowadzili ich uprawę w
podbitej przez siebie południowej Hiszpanii i na Sycylii. Polska średniowieczna nie znała cytrusów. Jednak w XV stuleciu
pojawiły się one w naszym kraju, jako dodatki do
potraw.
Mnie osobiście pomarańcze będą zawsze kojarzyły się z świętami Bożego Narodzenia a ich zapach przypomina dzieciństwo, kiedy były trudno dostępne i kupowane tylko na święta a potem oglądane pięć razy zanim zostały skonsumowane. Chyba dlatego uwielbiam zarówno pomarańcze, jak i mandarynki.
Oto pomarańcze w moim wykonaniu. Z konturami poszłam troszkę na łatwiznę i nie trzymałam się ściśle schematu, ale uważam, że jest ok.