Cytat


Pasja - podmuch szczęścia pozwalający się uwolnić ze stalowego uścisku szarej, ponurej codzienności.

O mnie

Moje zdjęcie
Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...

1673. Heroes and Heroines odsłona 2

 Pora pokazać kolejną osłonę mojego kolosa. 

W lutym w Heroes and Heroines przybyło o połowę mniej niż w styczniu, bo tylko 5 tysięcy krzyżyków. 

Mam w tej chwili równo 15 tysięcy wyhaftowanych, co daje niecałe 3,5 procenta z całości. 

Po ciuchu marzę o 10 tysiącach miesięcznie, ale to raczej niewykonalne przy ilości prac, które wyszywam jednocześnie. 



I dla przypomnienia - tak ma wyglądać całość






Czytaj dalej...

1672. Jesienny sal u Rudej Mamy - 3

 Udało mi się wziąć w tym miesiącu do ręki jesienny sampler z salu u Rudej Mamy. 

Co prawda powstał tylko jeden mały element, ale najważniejsze, że coś do przodu.





Czytaj dalej...

1671. Zajączek z kwiatkiem - testowanie dla Igiełki

 Już jakiś czas temu wyhaftowałam tego zajączka z kwiatkiem, ale nie po drodze było mi z pokazaniem go na blogu. 

To kolejny test dla Igiełki. 

Wzór łatwo się haftuje a kontury nie są skomplikowane i nie wymagają specjalnego traktowania i doboru materiału, jak było przy baranku. 

Wzór wykorzystałam do zrobienia kartki, ale z powodzeniem (stosując rzadszą kanwę) można z niego zrobić obrazek.

Niebawem ten wzór zagości w sklepie Moniki, do którego serdecznie zapraszam. 







Czytaj dalej...

1670. Między nami Kobietami - szminka

 Miesiąc powoli zbliża się do końca więc pora pokazać moją interpretację lutowego tematu, czyli szminkę.

Ponownie wyszperałam wzór francuski - jest to fragment większej całości. 

I tradycyjnie wykonałam kartkę. 



Czytaj dalej...

1669. Peace Rose - odsłona 4

Z kronikarskiego obowiązku pora na meldunek w kwestii róży pokoju. 

Podłubałam w niej w weekend i przybyło prawie 2800 krzyżyków, co daje w sumie ponad 12 tysięcy z 163 800, czyli mam trochę ponad 7 procent całości. 

Zdjęcie beznadziejne, bo pstryknięte na szybko przed wyjazdem od rodziców. I ta strasznie wymiętolona kanwa, ale nie mogę jej wyprasować, bo w życiu bym nie usunęła kratek w gotowym hafcie.  

Na razie niewiele widać, bo bo ten obraz ma bardzo dużo tła, ale zaczął się wyłaniać drugi płatek róży. 

Tak prezentuje się w tej chwili


A tak ma wyglądać całość



Czytaj dalej...

1668. Wielkanoc 2020-2021 odsłona 11

 To już przedostatnia odsłona (przynajmniej tak wychodzi z numeracji) zabawy wielkanocnej. 

Kolejny raz kartka, ale tym razem trochę inaczej oprawiona, bo znalazłam w moim arsenale skrapek tekturki z wielkanocnymi jajkami i postanowiłam je wykorzystać. 

Tym sposobem powstała całkiem zgrabna kartka. 




Czytaj dalej...

1667. Choinka 2021 - odsłona 2

 W lutym w zabawie u Xgalaktyki ponownie sięgnęłam po francuski wzór i powstała kartka. 

Tym razem do jej zrobienia wykorzystałam zielony papier z tej samej kolekcji, 

co już wielokrotnie pokazywany czerwony - bardzo je lubię i ostatnio dokupiłam kolejny pakiet - na kartki jak znalazł...



Czytaj dalej...

1666. Słodki sal na Boże Narodzenie - 6

 Udało mi się w końcu skończyć kolejną muffinkę z ubiegłorocznego słodkiego salu na Boże Narodzenie.
 Zostały jeszcze trzy...
Przez chwilę zastanawiałam się, czy ich nie odłożyć, ale stwierdziłam, że lepiej od razu, bo jak odłożę to pewnie do grudnia bym ich nie dotknęła...




Czytaj dalej...

1665. Miedziane nożyczki - 2

 Oj znowu mam tyły w blogowaniu - jakoś mi nie po drodze z pisaniem kolejnych postów.
Zresztą krzyżykowo ten miesiąc też jakiś słaby... 
W każdym razie powstał kolejny fragment miedzianych nożyczek.
Pewnie było by trochę więcej, gdyby nie fakt, że skończył mi się jeden kolor i muszę dokupić.





Czytaj dalej...

1664. Metryczka dla Piotra

 Trochę mnie nie było na blogu, ale to nie oznacza, że nic nie robię - powoli dłubię hafciki na kartki w zabawach a pokazać będę mogła, jak je wykończę.

I pewnie ta cisza trwałaby jeszcze troszkę, gdyby nie przypomniało mi się o metryczce dla Piotrusia - synka mojej koleżanki, która powstała już jakiś czas temu, ale czekała na wręczenie - niestety nie dane mi było jeszcze osobiście zobaczyć kawalera, ale metryczka już trafiła do niego i jego rodziców, więc mogę ją pokazać. 

Wzór Jackie Beau, wykonany w szarościach, bo jakoś mi bardziej pasowało do wystroju adresata. 







Czytaj dalej...

1663. Candy u EviPassjonatki

 EviPassjonatka ogłosiła candy, w którym można wygrać cudne papiery. 

Jako maniaczka robienia kartek nie mogłam przejść obok nich obojętnie i ustawiłam się w kolejce. 


Szczegóły zabawy znajdziecie tutaj

Czytaj dalej...

1662. Nowy haft na Nowy Rok - 1

 Już kilka dni lutego za nami a ja wciąż nie pokazałam haftu na Nowy Rok. Teraz szybko nadrabiam.

Tak, jak pisałam w poście z zapowiedzią zastanawiałam się nad zmianą kanwy na len i ostatecznie to wybrałam. Postaram się okiełznać to ustrojstwo :) 

Na razie niewiele widać, ale ten haft wcale nie jest duży, więc będę go sobie dozowała małymi kroczkami. 




Czytaj dalej...

1661. Między nami Kobietami - wyzwanie 8

Pora na kolejne babskie wyzwanie. Tym razem naszym tematem będzie:

 


 Okazuje się, że rocznie sprzedaje się około 700 milionów szminek na całym świecie. Kobiety we Francji kochają usta w kolorze ognistej czerwieni, Hiszpanki w odcieniu brązowym, Włoszki – pomarańczowym, a Angielki malują usta na różowo.

Kobiety od zawsze pragnęły tuszować niedoskonałości w wyglądzie a malowanie ust im w tym bardzo pomagało. Z całą pewnością kobiety malują usta co najmniej od 5 tysięcy lat. Dowodem na to jest pochodzące z tego okresu znalezisko odkryte na terenie ówczesnej Mezopotamii. Tamtejsze kobiety malowały usta pastą, której głównym składnikiem były rozdrobnione kamienie półszlachetne.

W starożytnym Egipcie malowanie ust było zastrzeżone dla wysoko urodzonych. Kobiety wykorzystywały do tego pastę pastą zrobioną z mieszaniny ochry i tłuszczów roślinnych, którą nanosiły na usta wyciskając z wypełnionej nią łodygi roślinnej.  Niektóre wybierały inny kolor - fiolet - przygotowując go z jodu i bromu, który jednak okazał się trujący (stąd pozostało do dziś określenie "pocałunek śmierci").

W antycznej Grecji z kolei nakazano malować usta heterom - ekskluzywnym, wykształconym "paniom do towarzystwa", oraz podrzędnym prostytutkom, by nie myliły się z "porządnymi" kobietami. W antycznym Rzymie, przeciwnie: tylko dobrze urodzone panie malowały usta, by odróżnić się od pospólstwa.

W średniowieczu zakazano malowania ust. W Anglii uważano, że kobieta, która się maluje jest wcieleniem diabła. Część społeczeństwa angielskiego wierzyła jednak, że szminka działała magicznie i może uchronić od śmierci. Dopiero królowa Elżbieta I zbuntowała się i zaczęła używać czerwonego barwnika, który samodzielnie sporządzała łącząc koszelin, gumę arabską, białka jajka i mleko figowe. Z czasem jednak parlament brytyjski stworzył pierwszą formalną regulację, która uznawała makijaż za oszustwo wobec mężczyzn i  było karane jak za czary.

Szminka była zakazana w Anglii jeszcze w XIX wieku. Nie można jej było kupić, dlatego bogatsze kobiety kupowały je w Paryżu i nielegalnie przywoziły. W drugiej połowie podejście zaczęło się nieco zmieniać. Mężczyźni zachęcali kobiety do malowania, aby odciągnąć ich uwagę od angażowania się w aktywność zawodową czy zajęcia typowo męskie (np. sport).

Francuzki z kolei bez żadnego skrepowania mogły malować usta. W epoce nowożytnej wiele w tym zakresie się nie zmieniło.

 W Pensylwanii w XVIII w. wystarczyło, że kobieta zjawiła się pomalowana w sądzie i już mogła wrócić bez męża (sąd mógł unieważnić małżeństwo).

Pierwsza nowoczesna szminka pojawiła się na rynku w 1884 roku w Paryżu. Była to mieszanina oleju rycynowego, wosku pszczelego i łoju jelenia, zawinięta w jedwabne opakowanie. Właściwie szminka miała wówczas postać płynu, i stosowano ją przy użyciu pędzelka.

Za wynalazcę współczesnej szminki uważany jest Amerykanin Maurice Levy, który skonstruował ją dla francuskiej firmy kosmetycznej Guerlain. Zaprezentowany przez niego w 1915 roku utwardzony sztyft, miał 5 centymetrów wysokości i wysuwano go za pomocą dźwigienki zamontowanej w obudowie.

Okazuje się jednak, że jako pierwszy szminki w wysuwanych oprawkach zaczął produkować już w 1909 roku w swojej fabryce urodzony w Gliwicach Oscar Troplowitz (wynalazca kremu Nivea).

Szminka wiele zawdzięcza sufrażystkom, które nosiły ją na znak emancypacji‚ bo wcześniej mocno umalowane, czerwone usta wskazywały na prostytutkę.

W latach 40. XX wieku szminka staje się symbolem odwagi i pewności siebie w obliczu zagrożenia. W latach 50-tych nastąpił prawdziwy przewrót technologiczny w dziedzinie makijażu. Stało się to za sprawą chemiczki Hazel Bishop, która pracując po nocach w swojej kuchni wynalazła nierozmazującą się szminkę. Reklamowano ją później wizerunkiem całującej się pary i hasłem: "Pozostaje na tobie, nie na nim".

Za jeden z przełomowych momentów w historii szminki uważa się pierwszą kampanię marketingową firmy Revlon, która w 1952 roku wprowadziła hasło „Ogień i lód”. Dzięki niemu kosmetyk upiększający usta stał się jednym z najlepiej sprzedających się produktów na świecie. Reklamowane odcienie czerwieni, różu i koralu zdominowały rynek aż do końca lat 70.

Dzisiejsza szminka oprócz podstawowych składników może również zawierać witaminy, substancje odżywcze, nabłyszczające, nawilżające, zapachowe, oraz filtry chroniące przed promieniowaniem ultrafioletowym. Jej kolor zależy od stopnia nasycenia zawartego w niej pigmentu.

Patent szminki wykorzystał w 1969 roku niemiecki gigant chemiczny Henkel‚ produkując klej Pritt w ruchomym sztyfcie.

 Już jestem ciekawa, jak sobie poradzą uczestniczki zabawy. Linkujemy do 2 marca do północy. 

 

 


You are invited to the Inlinkz link party!

Click here to enter
Czytaj dalej...

1660. Między nami Kobietami - posumowanie wyzwania z lusterkiem

 Okazało się, że wyzwanie z lusterkiem nie było proste, ale uczestniczki poradziły sobie doskonale. 



Oto ich prace w kolejności linkowania

2. Kress_Ka



4. Menia















 No i moja kartka



Wieczorem zapraszam na kolejne wyzwanie. 

Czytaj dalej...

1659. Imieniny miesiąca 2 - kartka z matrioszką

 Kolejnym tematem w zabawie u Hanulka była kartka z matrioszką. 

Wzorów setki i nie mogłam się zdecydować, co wybrać. 

Ostatecznie zwyciężyła moja miłość do wzorów francuskich - jest to fragment większego wzoru. Nie pytajcie jednak, jakiego bo za nic nie mogę sobie przypomnieć. 



Czytaj dalej...

1658. UFOK-owy rok podsumowanie stycznia

 Konia z rzędem dla tego, kto mi powie, gdzie jest styczeń... Był i już go nie ma... Skoro jednak dziś pierwszy dzień lutego to pora na raport w mojej walce z UFOK-ami.


W kwestii UFOK-ow bardzo słaby był ten miesiąc. Niby coś dłubałam, ale to nie to, czego bym oczekiwała... Po cichu marzę o choć jednym wysadzonym w kosmos, ale okazuje się, że do tego daleko.

Po pierwsze Miedziane nożyczki - tutaj w styczniu postawiłam prawie 2 tysiące krzyżyków. 


Podłubałam też troszkę w Afremovie - tutaj przybyło niecałe 1000 krzyżyków


Zaczęłam kolejną babeczkę z zaległego salu, ale coś mnie od niej odciągnęło i nie dokończona czeka 


Ukończyłam kolejny element w jesiennym salu


I podłubałam w róży  


Sami widzicie - nic wielkiego, aczkolwiek jak spojrzałam na mój prywatny hafciarski dziennik robótkowy to styczeń był calkiem udany - w sumie postawiłam 22 884, 5 krzyżyka. 



Ciekawe, jak poszło uczestniczkom zabawy.  Podsumowania linkujemy do 5 lutego do północy

You are invited to the Inlinkz link party!

Click here to enter
Czytaj dalej...
krzyżykowe szaleństwo © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka