Prawie rzutem na taśmę prezentuję kartkę wykonaną w ramach zabawy Choinka 2021.
Ponownie wzór francuski - tym razem świąteczny bucik.
Oprawa tradycyjna, jak na mnie przystało - wykrojnikowa ramka i kolorowy papier jako tło.
Prawie rzutem na taśmę prezentuję kartkę wykonaną w ramach zabawy Choinka 2021.
Ponownie wzór francuski - tym razem świąteczny bucik.
Oprawa tradycyjna, jak na mnie przystało - wykrojnikowa ramka i kolorowy papier jako tło.
Między jedną pamiątką a drugą powstały hafciki na wyzwania w zabawach. W mojej babskiej zabawie tematem maja jest wachlarz. Trochę się naszukałam wzoru, bo chciałam żeby nie był zbyt duży a jednocześnie miał w sobie to "coś", co lubię we wzorach. Ostatecznie postawiłam na wzór, który jest fragmentem większego, no i jest francuski.
Oto moja kartka
Strasznie długo mnie tutaj nie było i blog to już powoli pajęczyną zarastał.
Jednak nie oznacza to, że nic nie robię, wręcz przeciwnie - wyszywam namiętnie i mój dziennik blogowy bije wielkie rekordy krzyżyków.
Wszystkie prace, nad którymi pracuję związane są z prośbami moich znajomych i w tej chwili mają one status tajne przez poufne.
Mam jednak nadzieję, że w maju zobaczycie te prace w pełnej krasie.
Tymczasem udało mi się postawić brakujące w miedzianych nożyczkach kontury i nawet go oprawiłam.
Tym sposobem pierwszy UFOK z mojej długiej tegorocznej listy poleciał w kosmos.
Wyszywałam go na żółtej kanwie 16 ct i strasznie trudno było mi oddać właściwy kolor na zdjęciach.
Czwartym tematem w kartkowej zabawie u Hani była kartka kuchenna.
Temat jak rzeka, ale ja zdecydowałam się na wyhaftowanie kucharki wg francuskiego wzoru.
W tym roku mimo tego wszystkiego, co się dzieje wysłałam całkiem sporo kartek. Mam nadzieję, że wszystkie bezpiecznie dotarły.
No i do mnie dużo ich dotarło.
Pora podziękować ich nadawczyniom.
Tak więc dziękuję:
Agacie
Bardzo powoli wyszywam ten haft, ale nie spieszę się, ponieważ po pierwsze wyszywam go w ramach zabawy Nowy Haft na Nowy Rok i na skończenie mam czas do końca roku a po drugie - wyszywam na lnie (len obrazkowy 32 ct przez dwie nitki) a to spowodowało, że pracuję bez linii pomocniczych i muszę się skupić - swoją drogą już zaliczyłam wpadkę, ale mam nadzieję, że nie będzie ona tak bardzo widoczna. No i wyszywam bez tamborka - nie cierpię tego ustrojstwa i nie umiem na nim pracować - próbowałam, ale krzyżyki wychodziły mi takie, że pożal się Panie Boże... Chyba to wina tego, że od lat wyszywam na palcu i to już weszło mi w nawyk. Tutaj krzyżyki nie są idealne, bo len trzeba odpowiednio naprężyć no i pojawiają się kolory mieszane a w tych zawsze nitka nie chce mi się ładnie kłaść...
Ale dość narzekania - pora pokazać marcowe postępy.
W marcu postawiłam niecałe 700 krzyżyków i w tej chwili mam niewiele ponad 27 procent.
Tak prezentuje się ten haft
A tak było w podsumowaniu lutego
A tak ma się prezentować gotowy haft
Wesołych Świąt Wielkanocnych,
pokoju ducha, wiary w Boga i w Ludzi.
Umiejętności dostrzegania piękna tego świata
i oczywiście wiary w Siebie i swoje możliwości.
Długo się zastanawiałam, co tym razem zaproponować uczestniczkom zabawy i ostatecznie postawiłam na:
Za czasów Ludwika XIV mawiano, że wachlarz w ręku kobiety to
berło, którym mogła ona władać światem. Dziś co prawda odeszły do lamusa i mało
kto ich używa, ale nadal spotykamy panie wachlujące się w upalne dni a wielki
kreator mody Karl Lagerfeld zrobił z wachlarza swój znak rozpoznawczy i
nieodłączny element stroju.
Pierwsze wzmianki o wachlarzach odnajdujemy w starożytnym
Egipcie, Persji i w Indiach. Panowały wtedy wersje wykonane z liści i strusich
piór przymocowanych do długiej rączki. Do ich obsługi wyznaczeni byli
niewolnicy, ochładzający swoich władców i dostojników. Wachlarze prócz upałów
świetnie odganiały także owady
W takiej też roli pojawiły się w Kościele katolickim –
chodziło o to, by podczas sprawowania eucharystii nie doszło do
zanieczyszczenia ciała i krwi Chrystusa.
Wachlarz z papieru (kami-ōgi) powstał w IX wieku. Wąskie
drewniane "szprychy" tworzą w nim stelaż dla wycinka koła z papieru.
Ta wynaleziona w Japonii forma wachlarza była popularna na całym świecie.
Podczas gdy w Europie wachlarzem głównie przeganiano muchy,
mieszkańcy Chin i Japonii uczynili z niego element swojej kultury. Towarzyszył
im na co dzień, w zabawie i tańcu, a etykieta dworska dokładnie opisywała, jak
się nim posługiwać.
Od wieku XVI wachlarze dokumentowane są w Europie.
Sprowadzali je z Chin i Japonii portugalscy żeglarze. W książkach na temat
strojów oraz na portretach z tego okresu spotykane są pochodzące najczęściej z
Włoch sztywne chorągiewki na trzonku, jako specjalna wenecka forma wachlarza.
Dekoracyjne wachlarze budziły na początku zainteresowanie
tylko koronowanych głów, bo kosztowały fortunę.
Od samego początku europejskie wachlarze były bogato
dekorowane. Ich wyrobem trudnili się perfumiarze, ale już w XVII wieku na
dworze francuskim pojawił się cech wachlarzników. Ich ulubionym materiałem do
produkcji wachlarzy były pióra, misternie wycinany pergamin i papier, oraz
klejnoty i szlachetne kruszce.
W sposób najbardziej wyrafinowany używano wachlarza na
dworze francuskim. Pisarka i filozofka Madame de Staël pisała, że "jeden
ruch wachlarza wystarczał by odróżnić księżniczkę od hrabiny, a baronessę od
mieszczki."
Na dworze w Wersalu nie wolno było damom, z wyjątkiem
królowej, otwierać wachlarza w obecności króla. Jeżeli jednak ktoś musiał podać
władcy jakiś przedmiot, podawał go na rozpostartym wachlarzu.
W XVIII wieku rozwinął się tzw. "sekretny język
wachlarza", którym ówczesne damy mogły kokietować i uwodzić innych
mężczyzn na oczach nieświadomego małżonka. W 1774 królowa Szwecji Luiza Mirck
powołała do życia Zakon Wachlarza, w którym damy dworu mogły poznawać tajniki
owej "niewieściej broni". Odpowiednie ustawienie wachlarza wyrażało
zamiary, uczucia i stan ducha.
W XVIII i XIX wieku można było spotkać wachlarze
„aide-mémoire”, czyli pewnego rodzaju przypominajki. Od wewnętrznej strony
miały wypisane słowa popularnych piosenek, układy tanecznych kroków czy zasady
gier karcianych.
W życiu towarzyskim bardzo przydawał się wachlarz typu
domino, z wyciętymi otworami, przez które dama mogła sobie zerkać na boki.
Kolejnym udogodnieniem było zamontowanie w wachlarzu soczewki, co poprawiało
widzenie krótkowzrocznym paniom – takiego używała Maria Antonina.
You are invited to the Inlinkz link party!
Click here to enterW marcu uczestniczki zabawy zmagały się ze szpilkami
Oto efekty ich prac
Skoro początek kwietnia to pora podsumować zmagania z UFOK-ami w poprzednim miesiącu
Oj słabo mi z nimi idzie. Po początkowym fajnym tempie obecnie coraz rzadziej sięgam po UFOKi. Pewnie dlatego, że tyle nowych prac kusi...
W marcu tylko jeden UFOK pojawił się w moich rękach - miedziane nożyczki, których i tak nie skończyłam, bo czekają na kontury. Na razie je odłożyłam i w sumie sama nie wiem dlaczego...
W tej chwili tak się prezentują:
Nie ma jednak co narzekać, bo w marcu postawiłam ponad 20 tysięcy krzyżyków
I pora na postępy uczestniczek zabawy. Linkujemy do 5 kwietnia do północy.
You are invited to the Inlinkz link party!
Click here to enter