Wreszcie rozpoczęłam urlop. Wyczekiwany i wytęskniony.
Kocham pracować na koloniach i półkoloniach, ale w tym roku rok szkolny dał mi ostro do wiwatu i czekałam na urlop jak na zbawienie...
W trakcie półkolonii wyszywałam głownie kartki, które niebawem pokażę...
W piątek wzięłam na tapetę drzewko z magnoliami i dosłownie nie mogłam się od niego oderwać... Zaowocowało to prawie połową czajniczka... Niewiele zostało do końca i mam nadzieję szybko się z nim uporać, aczkolwiek najbardziej ciągnie mnie do kolosa...
Tak już niewiele do końca zostało i chyba nie odłożysz? Wtedy kolos ma wolną drogę :):):)
OdpowiedzUsuńWow! Już prawie finisz!
OdpowiedzUsuńFajnie :)
OdpowiedzUsuńCoraz piękniej
OdpowiedzUsuńAle przenikajace sie kolory.Nie widać, gdzie jeden się kończy inny zaczyna.
OdpowiedzUsuńŚliczne to drzewko.
OdpowiedzUsuńPięknie przybyło :)
OdpowiedzUsuń