No i lipiec już przeszedł do historii. U mnie z racji pracy na półkoloniach i koloniach przeleciał jak kometa.
Pora podsumować zmagania z UFOK-ami
Pierwszą część miesiąca poświęciłam różom i hortensjom (pojechały ze mną na kolonie, ale bardzo mało ich przybyło)
Po powrocie i rozpoczęciu urlopu zabrałam się za mojego kolosa - tutaj przybyło ponad siedem tysięcy krzyżyków. Obiecuję sobie w sierpniu wyszywać głównie ten haft, ale nie wiem czy moje hafciarskie ADHD mi pozwoli.
Ogólny bilans miesiąca bardzo słaby - niecałe 16 tysięcy na liczniku...
Mam nadzieję, że u koleżanek - hafciarek lepiej niż u mnie. Posty z podsumowaniem linkujemy do 6 sierpnia do północy
Poszło Ci rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne postępy.
OdpowiedzUsuń