Pogoda na dworze okropna... Nic się człowiekowi nie chce... Siedzę i nadrabiam zaległości w haftowaniu - postanowiłam nie zaczynać nic nowego dopóki nie skończę tego, co mam zaczęte... Tak się zawzięłam, że wczoraj postawiłam prawie dwa tysiące krzyżyków. Skończyłam zaczęty chyba trzy lata temu baśniowy widoczek, który odłożyłam właściwie nie wiem dlaczego i tak leżał i leżał... Teraz doczekał się ukończenia, co mnie bardzo cieszy...
Cytat
Pasja - podmuch szczęścia pozwalający się uwolnić ze stalowego uścisku szarej, ponurej codzienności.
O mnie
- Katarzyna
- Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...
Taki optymistyczny, bajkowy świat w sam raz na dzisiejsze szarugi.
OdpowiedzUsuńPiękny.
Pozdrawiam. Ola.
Piękny:) Mój bajkowy czeka na wenę:)
OdpowiedzUsuń