181. Creative Blog Tour

Ostatnio pojawiło się w blogosferze sporo zabaw. Jedną z nich jest Creative Blog Tour, czyli wędrówka po kreatywnych blogach. 

Nie ukrywam bardzo lubię zabawy blogowe, ponieważ dzięki nim można poznać różne nowe blogi. A zabawę tę obserwowałam z niezwykłą ciekawością, bo ileż nowych blogów i osób tworzących fajne rzeczy można było zobaczyć. Ale  nigdy nie spodziewałam się, że dostanę do niej zaproszenie. 

I byłam bardzo zaskoczona, kiedy Ania z bloga Moje życie pasja usłane przekazała mi zaproszenie do tej blogowej zabawy.

 Ania zawitała na mojego bloga przy okazji jakiejś zabawy salowej i ku mojej radości została na dłużej, o czym świadczą jej liczne komentarze. Wiem tez, że przy okazji mojego rocznicowego konkursu przeczytała mojego bloga od deski do deski, co było nie lada wyczynem.

Nie ukrywam bardzo lubię zaglądać na Ani bloga, która jest bardzo wszechstronną osobą – wyszywa, szyje, tworzy kartki i gotuje. Zawsze po jej „Piątkowych spotkaniach z kurą domową” wychodzę z jej bloga mega głodna :) Koniecznie zajrzyjcie do Jacewiczówki a gwarantuję, że zostaniecie tam na dłużej.

A teraz pora na odpowiedzi na pytania, które towarzyszą zabawie.

1. Nad czym obecnie pracuję?

O matulu i tu pojawia się mega problem, bo ja z moim hafciarskim ADHD mam pozaczynanych chyba z dziesięć projektów. Ale aktualnie sen z powiek spędzają mi dwa, które muszą, ale to muszą być zakończone jak najszybciej – jednym z nich jest tajny obraz o wielkości 250 na 170 krzyżyków, którego pokazać nie mogę, bo zamawiająca głowę mi urwie, a drugim choinki na kartki świąteczne – także na zamówienie.
 

2. Czym moja praca różni się od innych w tej branży? 

W sumie to moja praca niczym się nie wyróżnia – podobnie, jak wszystkie maniaczki krzyżyków maluję igłą i nitką.
 

3. Dlaczego piszę (bloga) o tym co tworzę (robię)?

Pomysł pisania bloga pojawił się w mojej głowie już dawno, ale zawsze brakowało mi cierpliwości i systematyczności – krzyżykowe szaleństwo jest moim trzecim podejściem do sprawy i jak widać udanym. Zmobilizowałam się w ubiegłym roku, kiedy zawitałam do grup hafciarskich na fb i postanowiłam stworzyć miejsce, gdzie będę dokumentowała moje poczynania i kolejne prace. Nie spodziewałam się, że blog się przyjmie, że ktokolwiek będzie chciał na niego zaglądać. Okazuje się jednak, o czym świadczy liczba odwiedzin, że to, co piszę i pokazuję na blogu podoba się i to mnie motywuje do pisania kolejnych postów.
 

4. Jak odbywa się mój proces tworzenia (pisania)?

Hmm trudne pytanie, bo właściwie to trudno moje blogowanie nazwać jakimś wielkim procesem twórczym. Po prostu, kiedy mam coś do pokazania siadam i piszę posta.

Teraz pora na moje nominacje.

Kiedy otrzymałam nominację do tej zabawy pierwszą osobą, o której pomyślałam, była Ania tworząca bloga Przystanek Kłodzko. Wiedząc, że Ania nie przepada za tego typu zabawami postanowiłam zaryzykować. I udało się – Ania zgodziła się przyjąć moje zaproszenie. Ania to niesamowita osoba, która swoje posty publikuje z punktualnością szwajcarskiego zegarka i ma je zaplanowane na wiele dni do przodu. Do tego Ania zawsze odpowiada na komentarze pozostawione na jej blogu, co jest na pewno nie lada zadaniem, bo tak ich całe mnóstwo. Jej blog jest niesamowitym miejscem, gdzie obok prac hafciarskich, w których Ania jest mistrzynią – zajęła III miejsce na ogólnopolskiej wystawie haftu krzyżykowego – odnaleźć można mnóstwo zdjęć ukazujących to, co Ania kocha. Dzięki niej poznać można wiatraki znajdujące się w naszym kraju, wrócić do czasów dzieciństwa dzięki postom o PRL-u a także podziwiać jej niesamowity zwierzyniec – koty i kury. Koniecznie do niej zajrzyjcie i gwarantuję, że zostaniecie tam na dłużej. (Aniu wykorzystałam zdjęcie z Twojego bloga - mam nadzieję, że mi głowy nie urwiesz)

Kolejna osobą, która przyjęła moje zaproszenie jest moja imienniczka – Kasia z bloga Życie nitką malowane. Jej bloga znałam jeszcze zanim sama pomyślałam o pisaniu, bo kiedyś zwyczajnie go sobie wygooglowałam. Potem poznałam Kasię na fb.  Jestem pełna podziwu dla prac, które wykonuje a szczególnie dla jej kolosów. A wyszywa z prędkością światła, o czym świadczą jej postępy w ostatnim projekcie - wilkach. Kasia to także miłośniczka zabaw salowych – nawet nie zliczę w ilu brała lub bierze udział. No dobra trochę z nich zaufokowała, ale wierzę, że na pewno je skończy.   

Zapraszam Was do odwiedzenia blogów dziewczyn, bo znajdziecie tam wiele fantastycznych inspiracji i gwarantuję, podobnie, jak ja, zagościcie tam na dużej.