Kiedy Coricamo - firma, którą bardzo lubię - ogłosiło nabór na recenzentów swoich czasopism nie zastanawiałam się ani chwili i zgłosiłam się. Wczoraj po powrocie z kolonii czekał na mnie w domu nowy numer Igłą Malowane - dwumiesięcznika poświęconego haftowi krzyżykowemu. Co prawda zawartość już znałam dzięki filmikowi na youtube i blogom koleżanek, które już pismo zrecenzowały, ale zupełnie co innego gdy trzymam w rękach i mogę namacalnie obejrzeć propozycję wydawnictwa. Obejrzałam i... takie mieszane uczucia mam. Z jednej strony wzory są fajne i pewnie jakiś wykorzystam, ale z drugiej strony tym razem nie było wow, jak przy innych wydaniach.
Ale po kolei. Okładka - zaskakuje zmiana szaty graficznej - jest kolorowo, radośnie, energetycznie.
Fajnie prezentuje się spis treści, gdzie na dwóch stronach zaprezentowano zawartość numeru.
I pora na prezentację wzorów. Gdybym miała zdecydować się na wykonanie jednego jedynego haftu z tego numeru to byłyby to ptaszki, które redakcja proponuje w dwóch wersjach - haftu krzyżykowego i wstążeczkowego.
Fajnie prezentuje się również duzy obraz Spacer wśród maków. Przy okazji tego obrazu redakcja zaprezentowała instrukcję wyszywania wstążeczkami. Co prawda na razie mnie wstążki nie kuszą, ale może kiedyś...
Oprócz tego spodobały mi się propozycje małych haftów dziecięcych, w oparciu o które opracowany został kurs haftu krzyżykowego. Wzorki te wykorzystam na celinki - poduszki dla chorych dzieciaków.
Kolejną propozycją są witraże - z irysami i makami.
Redakcja zaproponowała także serwetki z makami oraz haft w stylu afrykańskim.
Zupełnie do gustu nie przypadł mi wzór przerobiony z obrazka, ale z pewnością znajdą się jego zwolennicy.
Ogólnie oceniam ten numer na dobrą czwórkę, mówiąc nomenklaturą nauczycielską. Czego mi zabrakło? Haftów na kartki, szczególnie te okolicznościowe, jak chrzest, ślub, komunia. Od dawna na polskim rynku nie widziałam takich małych hafcików wielkości 40-50 krzyżyków, które można wykorzystać na kartkę haftując na kanwie 14 - 16 ct. Warto, aby redakcja o tym pomyślała w przyszłości.
I jeszcze jedna uwaga - szkoda, że gazeta jest rozsyłana dopiero po pojawieniu się w kioskach, kiedy sporo osób już ją nabyło. Fajnie byłoby gdyby recenzentki otrzymywały ją tuż przed publikacją.
Super recenzja :-) Ale sie naczytam recenzji ;-)
OdpowiedzUsuńMnie się właśnie też te ptaszki spodobały. Choć inne wzory też fajnie. Miałam w rękach już wczoraj, ale jednak odłożyłam czyli nie powalił mnie ten numer, może następny... kto wie???
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, mi też brakuje małych wzorków na kartki.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja. Mnie też nie przypadł do gustu wzór z narysowanym kotem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejny numer redakcja wyśle nam przed ukazaniem się czasopisma w kioskach.
Gazetka tez wpadła mi w ręce wcześniej. Twoje recenzja jest trafna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak:) Też wolałabym wcześniej mieć gazetkę:)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Toba Kasiu, co do tego kota, mnie tez nie zachwycil. Sama inicjatywa konkursu fajna, ale ja takze nie chcialabym miec takiego kotka na scianie, a synek stwierdzil ze kotek jest troche dziwny. Masz tez racje a propo dostarczania gazetki do recenzji. Recenzja fajna i choc sama swoja popelnilam to milo mi sie czyta Wasze opisy, kazdy dodaje cos od siebie, bo wiadomo w momencie pisania czasem cos umknie ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie ruzmiem dlaczego egzemplarze recenzenckie są wysyłane do recenzentek tak późno. Przecież chodzi o wzbudzenie ciekawości potencjalnych Czytelników i o to, żeby w dniu premiery czasopisma wszyscy ustawiali się w kolejce do kiosku jeszcze przed jego otwarciem. Po prostu marketingowy strzał w stopę. Druga sprawa, to zawartość, wzory są ciekawe, ale jest ich na tyle mało, a innych elementów takich, jak wywiady, listy czytelników, galerie prac, fotorelacje, nie ma wcale, że recenzje pisane przez dziewczyny są bardzo do siebie podobne. Nie ma miejsca na polemikę. Wiele recenzentek oceniło na plus małą ilość reklam w czasopiśmie, ok, to jest fajne, ale z drugiej strony to właśnie dochody z reklam sprawiają, że gazeta może się rozwijać, mieć większą objętość, zamieszczać ciekawe wzory, ekskluzywne materiały oraz zlecać np. wykonanie fotorelacji z jakieś wydarzenia wolnemu strzelcowi. Z doświadczenia wiem, że wydawanie prasy jest trudne, tym bardziej doceniam polskie tytuły hafciarskie, ale czas zacząć gonić zagranicę.
OdpowiedzUsuńBardzo trafna recenzja.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś umknął nabór na recenzentki, ale kupiłam sobie gazetkę.
Pozdrawiam upalnie :))
Dla mnie w ogóle nie było wow :( Kompletnie nieciekawy numer :(
OdpowiedzUsuńWidzę, że wielu z Was brakowało wzorów na kartki..może w następnym numerze..
OdpowiedzUsuńZ tego co przedstawiłaś to dla mnie najbardziej przydatne byłyby te jednokolorowe małe wzorki i tyle
OdpowiedzUsuń