W tak zwanym międzyczasie powstała druga połowa śnieżynek z mojego salu śnieżynkowego.
Podobnie jak pierwszą wyszyłam je metalizowaną nitką.
Nie ukrywam coraz lepiej mi się z tymi nićmi pracuje i pewnie jeszcze kilka prac powstanie.
Nawet myślę o kartkach z kwiatkami wyszywanymi tymi nićmi.
Nie jest to typowa mulina metalizowana, tylko nici na szpulce.
Jeśli komuś podobają się śnieżynki zapraszam do sklepu Igiełki, gdzie można je kupić.
Wyhaftowałaś bardzo fajne bazy do świątecznych kartek.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne śnieżynki :) Jakiej firmy są nici, których użyłaś?
OdpowiedzUsuńPrzepięknie Cię zaśnieżyło
OdpowiedzUsuńBeaux flocons de neige en broderie !!!
OdpowiedzUsuńBonne semaine !
Anna
A ja dalej w lesie ze śnieżynkami. Gdzie ten czas znika, no gdzie? U Ciebie pięknie się posypały śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja.
OdpowiedzUsuńŚlicznie!
OdpowiedzUsuńCo do Ciebie zaglądam, to wstyd mi, że tak powoli u mnie przybywa. Urocze są te śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńDo muliny metalizowanej trzeba miećc cierpliwość, ale popłaca:)
OdpowiedzUsuń