Tradycyjnie już post sprawozdawczy z walki z UFOK-ami. Tak jak pisałam kolejnej edycji nie przewiduję, ale może ktoś się pokusi o kontynuację zabawy... Oddam patent, ale tylko zaufanej osobie...
W październiku trochę przybyło w UFOK-ach.
Przede wszystkim skończyłam kolejny fragment mojego kolosa
Przede wszystkim skończyłam kolejny fragment mojego kolosa
Podłubałam też troszkę w Paryżu wg Afremowa...
Jak będzie w listopadzie to nie wiem, bo pora się ostro brać za kartki świąteczne...
Są postępy:) I tego Ci zazdroszczę:) Nie mam takiej samodyscypliny niestety.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie Afremov. Jaki rozmiar kanwy i ile niteczek do wyszycia używasz?
OdpowiedzUsuńListopad to taki dziwny dla mnie miesiąc... Niby jeszcze do Świąt jeszcze sporo czasu i można zająć się innymi haftami, ale dekoracje i hafty na Boże Narodzenie ciągną magnetyzmem. Gratuluję Ci postępów w pracy.
OdpowiedzUsuńU mnie w ubiegłym miesiącu było mało krzyżyków.
OdpowiedzUsuń