Mam trochę tajniaków do zrobienia, więc prace nad "moimi" haftami przystopowały.
Ponieważ jednak potrzebowałam odmiany sięgnęłam po sampler kawowy z salu u Rudej Mamy i powstała piąta kawa.
Może w ferie uda się zrobić jeszcze jedną, choć ciągnie mnie do zupełnie czegoś innego...
Ponieważ jednak potrzebowałam odmiany sięgnęłam po sampler kawowy z salu u Rudej Mamy i powstała piąta kawa.
Może w ferie uda się zrobić jeszcze jedną, choć ciągnie mnie do zupełnie czegoś innego...
Kolejna fajna kawka.
OdpowiedzUsuńpowoli do przodu
OdpowiedzUsuńKawa z mleczkiem, czyli obowiązkowa kawa mojego małżonka. Musi być mleczko ;) A jak jest jeszcze spienione to już bajka. Ja jestem kawoszem i uwielbiam ją w każdej postaci.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie skończyłam wszystkie kawki i wyglądają super
OdpowiedzUsuńSuper:) Ja właśnie działam kolejną:)
OdpowiedzUsuńPerfektné!
OdpowiedzUsuńpááááá
Znam to uczucie, kedy do czegoś innego ciągnie, ale... .Piękny sampler. Kawką zapachniało.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczny haft :)
OdpowiedzUsuńBradzo misię podoba Twoja praca, kolejna odsłona kawowa. Może kiedys i ja spróbuje takiego wyzwania. Na razie jestem początkujacą "hafciarką". Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny wzorek :)
OdpowiedzUsuń