Troszkę się zawzięłam w tym miesiącu na mojego kolosa, bo tak niewiele już do końca...
Bardzo mocno przy nim posiedziałam i efektem tego jest skończony kolejny fragment.
Bardzo mocno przy nim posiedziałam i efektem tego jest skończony kolejny fragment.
W tej chwili mam 95,26% całości a do końca pozostało równe 12 tysięcy krzyżyków - mała kropelka w porównaniu do ponad 250 tysięcy, jakie ma cały obraz...
Pewnie gdyby nie inne zobowiązania, przede wszystkim zawodowe w dwa tygodnie, dobrego wyszywania byłby finał... Po cichutku jednak myślę, że do świąt skończę.
Tak prezentuje się w tej chwili
A tak było w poprzedniej odsłonie
No i dla przypomnienia całość - wychodzi na to, że jestem na przedostatniej kartce papierowej wersji wzoru
Wygląda na to, że sprawisz sobie piękny prezent na święta 😁
OdpowiedzUsuńBlisko coraz bliżej ;) Bardzo piękny haft!
OdpowiedzUsuńMam pytanie czym rysujesz kratki? Ja kiedyś parę razy użyłam twardego ołówka i w jednym przypadku nie sprał się
:((
Pozdrawiam serdecznie!
Brawo! Robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńWspaniały :)
OdpowiedzUsuńTeraz to już z górki 😄. Piękny krajobraz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
pięknie ci idzie
OdpowiedzUsuńnooo własnie, może do świąt się uda, trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńPiękny i pracochłonne obraz, wymaga wiele cierpliwości, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się wspaniały prezent świąteczny ;)
OdpowiedzUsuńOby się udało wyrobić do końca roku. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuń