Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...
Kasiu, baaardzo długo mnie u Ciebie nie było. Wracam do blogowego świata, a u Ciebie jak zawsze piękne rzeczy powstają. Jesienny SAL prezentuje się imponująco. Piękne barwy. Śliczny obrazek będziesz miała. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za wszystkie komentarze. Pozostawiony ślad odwiedzin jest dla mnie największą satysfakcją z prowadzenia bloga Komentarze anonimowe oraz obraźliwe nie będą publikowane
Kasiu, baaardzo długo mnie u Ciebie nie było. Wracam do blogowego świata, a u Ciebie jak zawsze piękne rzeczy powstają. Jesienny SAL prezentuje się imponująco. Piękne barwy. Śliczny obrazek będziesz miała. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSzczęście tkwi w małych rzeczach, zwłaszcza jeśli te małe rzeczy są w sezonie. Życzę Ci jak najszybszego zakończenia haftu i pełnej radości.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wzór SALu, mi brakuje takich jesiennych obrazków, muszę to zmienić!
OdpowiedzUsuńŚwietnie się w całości haft prezentuje! Czekam na ostatni element i życzę by szybko się pojawił :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła ta latarnia.
OdpowiedzUsuńCudowny:)
OdpowiedzUsuń