No dobra przyznać się - kto ukradł wrzesień?
Przecież dopiero co był sierpień a już dziś na kalendarzu zmiana miesiąca...
Ucieka ten czas jak szalony, szczególnie kiedy pracy mnóstwo...
Wrzesień to w moim zawodzie miesiąc pełen szaleństwa - wdrażania do kolejnego roku pracy, układania sobie harmonogramu i wykradania czasu na wyszywanie...
Zresztą coś czuję, że cały rok będzie taki na wariackich papierach... Ale jakoś udaje mi się godzić obowiązki zawodowe i przyjemności. Co prawda licznik krzyżyków nie jest imponujący, ale cieszy mnie fakt, że udało mi się we wrześniu codziennie usiąść do wyszywania...
No i trochę podgoniłam UFOK-i.
Jestem prawie na finiszu jesiennego samplera - brakuje jednego elementu
Dokończyłam rząd w Afremovie
Hafciarski dziennik robótkowy zamknął się wczoraj na 16833,5 krzyżyków
Ciekawe, jak poszło uczestniczkom UFOK-owej zabawy. Linkujemy do 5 października do północy
Kasiu ja jestem pełna podziwu dla Twoich postępów . Brawo :)
OdpowiedzUsuńMasz rację czas pędzi nieubłaganie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakie postępy! Afremov wygląda super :)
OdpowiedzUsuńponad 2 tysiące krzyżyków jednego dnia? wow, podziwiam, Samplerek uroczy, pozrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu, brak mi słów:) Cieszę się, że działasz sal jesienny:)
OdpowiedzUsuń