Na dworze zimo i mokro, więc człowiek siedzi w domu i wyszywa... Wczoraj wieczorem postawiłam kilka pierwszych krzyżyków w moim księżycu a dziś dołożyłam kolejne... Pewnie byłoby więcej gdyby nie pomyłki - ten rodzaj haftu wymaga mega skupienia bo wystarczy przesunąć się o jeden krzyżyk a z ślicznych zawijasów tworzą się okropne krzywizny.
Zdecydowałam, że zachowam oryginalną kolorystykę projektantki i mój księżyc będzie turkusowo - granatowy. Kanwa biała 16 ct - przy rosecie i tajnym projekcie wyszywanym na 18 ct chce, aby moje oczy łapały trochę oddechu....
Dziś zrobiłam już tyle - niestety pogoda za oknem nie ułatwia zdjęć
i zbliżenie na kolor
Będzie śliczny. Jeszcze trochę się napatrzę i zacznę żałować...
OdpowiedzUsuńŚwietny początek! Też mnie kusi ten wzór:)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie slicznie! Pozdrawiam Cie Kasiu!
OdpowiedzUsuńPierwsze krzyżyki za Tobą:), pożycz odrobinę brzydkiej pogody, to ja też zacznę:)). Pozdrawiam słonecznie i wietrznie:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńKochana ja bym chętnie oddała te brzydką pogodę za trochę slońca
UsuńRany zazdroszczę.. wzoru też, ale przede wszystkim czasu i chęci.. ja ostatnio ciągle tak wypluta jestem, że nawet nie mam siły wieczorem za igłę chwycić :/
OdpowiedzUsuńFajny początek haftu.
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie i pozdrawiam serdecznie;)
Uwielbiam takie zawijasy. Kolory dobrałaś super.
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda i widzę, że szybko skończysz :) Ja już z tym SALem dałam sobie spokój :P
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiam nad kolorkami :) Tyle ich jest że aż się zdecydować nie mogę. A co do pogody... Ja uwielbiam taką. Lubię deszcz za oknem jak i po nim chodzić :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki! Szczególnie ten jaśniejszy :)
OdpowiedzUsuń