Nie wiem, jak inne hafciarki, ale mnie czasami tak palce świerzbią, że mimo pozaczynanych prac muszę zacząć coś nowego. Tak było i wczoraj - powinnam wyszywać hafciki świąteczne, kończyć makowy dworek a ja co? A ja zabrałam się za nowy projekt - Tęczową różę, do której materiały leżały gotowe od września, kiedy zakupiłam muliny, ponawijałam je na bobinki, wydrukowałam wzór i przygotowałam kanwę. Można rzec - wyprodukowałam kolejnego UFOKA. Ale wczoraj wieczorem tak mnie wzięło, że postawiłam całkiem sporo krzyżyków. Tym razem - po raz pierwszy w mojej hafciarskiej karierze, no może nie licząc zabaw salowych, zaczęłam wyszywanie od góry i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba to wyszywanie. Oczywiście zaliczyłam małą wtopę, bo zaczęłam o 10 kratek za wcześnie, ale na szczęście zostawiam zawsze zapas kanwy, więc niczemu to nie zaszkodzi.
Wyszywam na kanwie 18 ct jedną nitką chińskiego odpowiednika DMC i wbrew temu, co niektórzy twierdzą nie uważam jej za badziewie. Wręcz przeciwnie - bardzo ładnie kryje na kanwie, bo nie ukrywajmy dwie nitki Ariadny czy DMC na 18 ct dają dość grubą warstwę. Mam całą paletę tej muliny i nie zamierzam rezygnować z jej używania, choć pewnie co niektóre mnie by za to na stosie spaliły... Ale cóż każdy wyszywa czym lubi i na co go stać a najważniejsza jest i tak staranność wykonania haftu - stawianie krzyżyków w jedną stronę, nie robienie supełków na początku danego koloru no i przede wszystkim kończenie tego, co się zaczęło. Tu biję się w piersi, ale obiecuję już niedługo rozpoczynam walkę z UFOKAMI.
Powodzenia zatem :) Super, że zaczęłaś od góry :)
OdpowiedzUsuńI masz rację - najważniejsza jest staranność haftu, a nie to czym się wyszywa.
Ja na 18ct wyszywam dwiema nitkami DMC i jak dla mnie nie jest za grubo, za to jedna nitka zostawia za duże prześwity. Ale PND jest chyba trochę grubsza od DMC?
tak - PND jest grubsza i dlatego na 18 ct jest idealna w jedną nitkę
UsuńOd 10 lat wyszywam Ariadną i jestem z niej bardzo zadowolona .Pnd od pół roku i też nie narzekam bo nie plącze się ani nie farbuje.
OdpowiedzUsuńDokladnie tak Kasiu . Kazdy wyszywa czym ma ochote, a tak naprawde liczy sie jakosc wykonania haftu i radosc z tworzenia ;)
OdpowiedzUsuńSuper projekcik wybrałaś, trzymam mocno kciuki żeby róża nie została kolejnym UFO-kiem ;) A co do muliny to ja również uważam, ze każdy robi czym lubi i jeżeli pasuje Ci mulina PND to nie rezygnuj z niej liczy sie efekt a nie cena muliny ;)
OdpowiedzUsuńPS: Dzięki Twoim opiniom sama postanowiłam sie skusić na zapas tej mulinki :)
Ja nie znam pnd ale zgodzę sie z Tobą ze najwazniejsze jest staranność. Zle dobrane kolory czy kulfoniaste krzyzyki spieprza cały haft nawet jeśli bedą wykonane z najdroższych materiałów.
OdpowiedzUsuńI mnie się marzy tęczowa. Kto wie,może nawet w przyszłym roku. 😊
OdpowiedzUsuńracja Kasiu staranność przede wszystkim :) ja też mam w planach tęczową różę ale to już w nowym roku ;P
OdpowiedzUsuńFajny początek :)
OdpowiedzUsuńSuper poczatek. Tez jest u mnie w planach tecziwa roza. A tak jak piszesz liczy sie starannosc wykonania haftu, a nie to czym kto wyszywa.
OdpowiedzUsuńZnam ten rog dobrze, od niego zaczelam :) ja wyszywam Profilo i tez fajnie kryja :) Najwazniejsze staranne wykonanie, bo czasem nawet DMC nie pomoze na koslawe krzyzyki :P Nie kazdy nadaje sie do jazdy ferrari :) PND slyszalam jednak wiele POZYTYWNYCH opinii :)
OdpowiedzUsuńO widzę Kasiu ze jesteś kolejną amatorką tego super wzorku :-) ja tez niedawno się skusilam na haftowanie tej róży mimo kilku niemalże Ufoków :-) powodzenia Ci życzę :-)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawy wzór. Będę tu stale zaglądać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się- staranność w hafcie najważniejsza. Życzę miłego haftowania Róży, ja już zbliżam się do jej końca :)
OdpowiedzUsuńta róża się sama wyszywa :) ja też mam ją na swoim koncie i całkiem niedawno ją skończyłam, jest cudna, kibicuje :)
OdpowiedzUsuńa co do muliny, to kochana wyszywaj sobie czym chcesz aby to tobie dobrze się wyszywało :)
No całkiem spory kawałek udało ci się zrobić:) Ja też nie mogłam się oprzeć i zaczęłam tę różę. Mam jej troszeczkę mniej, no i zaczęłam od innego rogu. Niestety róża poszła w odstawkę i wrócę do niech chyba dopiero po Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ja też tak mam,że zaczynam pracę i po chwili biorę drugą itd:)))) Ale przynajmniej się nie nudzę.A ja wyszywam zawsze od dołu po prawej stronie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twojego UFO-ka. ja mam jeszcze koty, za które biorę się od nowego roku. Nie potępiam Cię za haftowanie chińskimi mulinami. Według mnie ważne jest nie to czym pracujemy tylko efekty się liczą. Czekam na postępy.
OdpowiedzUsuńRóża to debeściak ostatniego roku :) Ja przygotowałam właśnie kanwę na różę numer dwa :)
OdpowiedzUsuńBędzie piękna!
OdpowiedzUsuńCo jak co..słyszałam o PND, ale nie wiedziałam, że te kolorki zgrywają się z DMC. A co do zaczynania nowych prac, to się w ogóle nie udzielam, bo już mam tyle, że szok..
OdpowiedzUsuń