Udało mi się dziś zebrać i w końcu wyhaftowałam kolejną - lipcową - kartkę z hafciarskiego kalendarza Igiełki. Tym razem Monika zaproponowała muliny - nieodzowny element warsztatu każdej hafciarki, bo przecież bez nich żaden obrazek by nie powstał.
Chętnych do zakupu wzoru - nawet z zestawem muliny do wyhaftowania - zapraszam do sklepu Moniki.
I kolej na prace uczestniczek salu
fajnie przybywa :)
OdpowiedzUsuńoooo cholibcia a ja znów zapomniałam ;( ale jutro mam nadzieję nadrobić tę zaległość :P
OdpowiedzUsuńPiękne
OdpowiedzUsuńFajnie wyszły:) To już teraz z górki:)
OdpowiedzUsuńFajnie wszystko razem wygląda:)
OdpowiedzUsuńFajnie przybywa - gratuluję:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, bez kolorowych mulinek ciężko o dobry efekt :)
OdpowiedzUsuńMulina to podstawa naszego bytu hafciarskiego, więc jak mogłoby jej zabraknąć w tym cudownym kalendarzu :)
OdpowiedzUsuńKalendarz pięknie idzie ku końcowi :) śliczne :)
OdpowiedzUsuńśliczny kalendarz :)
OdpowiedzUsuńGotowe:)
OdpowiedzUsuńKasiu spóźniłam się z linkowaniem :( moje mulinki są tutaj :)
OdpowiedzUsuńhttp://mlenkoweroznosci.blogspot.com/2016/07/hafciarski-kalendarz-lipiec.html
pozdrawiam Wiola
Śliczny kalendarz:)
OdpowiedzUsuń