Niestety nie uda mi się zrealizować założonego planu, żeby do końca sierpnia zrobić połowę Madonny. Chociaż kto wie. Mam jeszcze kilka dni, ale raczej nie dam rady, bo powoli obowiązki zawodowe się odzywają.
Wczoraj wieczorem skończyłam kolejny fragment - przybyło tym razem 4000 krzyżyków.
Już widać twarz Madonny i wiem, że jest dobrze zrobiona, czego się obawiałam, bo często w polskich wzorach na twarzy wychodzą dziwne plamy. Tym razem projektant się postarał.
ps. Szykuję niespodziankę dla wiernych czytelników. Pewnie niektórzy już się domyślają, co szykuję i nie będzie to - przynajmniej na razie candy.
I tak pędzisz z tym haftem jak szalona! Coraz piękniejsza Madonna :)
OdpowiedzUsuńZ każdą odsłoną coraz bardziej zachwyca!!!
OdpowiedzUsuńślicznie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńPiękna Madonna! trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńSzybko przybywa :) haft rzeczywiscie zachwyca :)
OdpowiedzUsuńtempo i tak, jak dla mnie, błyskawiczne :)
OdpowiedzUsuńPiękny będzie ten obraz. A jak szybko wyszywasz, brawo! :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna wychodzi:)Ja właśnie zawsze mam obiekcje do wzorów świętej rodziny,że jakieś takie kiczowate są, a to jak już robić ,to coś musi być piękne:))
OdpowiedzUsuńPiękny haft, widać, że szczegóły są dopracowane kolorystycznie!
OdpowiedzUsuńKasiu, ten wzór podoba mi się coraz bardziej. A tempo masz niesamowite. Z ogromną przyjemnością obejrzę dalsze postępy - już na nie czekam:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzybciutko wyszyjesz w takim tempie.
OdpowiedzUsuń