Rzutem na taśmę, namówiona przez Hanię zapisałam się wczoraj przed północą na tegoroczny TUSAL.
Na szybko skombinowałam słoik - dobrze, że swego czasu zachomikowałam w pracy po kawie - spodobał mi się kształt i szkoda było wyrzucić.
Na razie w słoiku niewiele, bo dotychczasowe nitki ze styczniowych prac poleciały do kosza.
Ale znając mnie słoik będzie dobrze karmiony...
Muszę teraz pomyśleć o dekoracji, ale na to mam prawie miesiąc.
Bardzo się cieszę, że dałaś się namówić :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że bawimy się razem:)
OdpowiedzUsuńZnając Ciebie to powinnaś zainwestować w większy słoik :D
OdpowiedzUsuńZnając Ciebie, to powinnaś zainwestować w większy słoik :D
OdpowiedzUsuńPoczątki już są:)
OdpowiedzUsuńteż się cieszę, że dołączyłaś i że Twój słoik również jeszcze nie jest ozdobiony - jak i mój :)
OdpowiedzUsuń