Wiedziałam, że urlop będzie sprzyjał walce z UFOK-ami. W sierpniu udało mi się skończyć aż dwa, co mnie niezmiernie cieszy.
Finału doczekały się peonie:
i róże
podgoniłam też sal "Rosetta"
W sumie, jak zobaczyłam post z tegorocznymi UFOK-owymi planami zostały mi cztery UFOK-i, w tym jeden kolos, którego na pewno nie skończę, ale te pozostałe powinnam dać radę.
Ciekawe, jak poszło w sierpniu uczestniczkom zabawy.
Poszalałaś z UFOKami, barwo! :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne kwiatki:-)
OdpowiedzUsuńNo, no, brawo za determinację :)Ja liczę, że rozprawię się z dwoma... ale zobaczymy.
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńNo w sierpniu poszłaś jak burza:) Brawo:)
OdpowiedzUsuńPiękne te peonie, a zielona ramka dodaje im niepowtarzalnego uroku.
OdpowiedzUsuń