Ostatnio jakoś mi wszystko idzie po grudzie... Niby wyszywam, ale bez entuzjazmu... Właśnie przybyła druga rosetta na salowej kanwie. Powinnam się cieszyć, że mi tak szybko idzie, że to co robię się podoba... Powinnam i raczej jestem, choć dziś dostałam "lekkiego strzała" jak to mawiają...
Raczej unikam na blogu wywlekania brudów, ale tutaj nie umiem pominąć tej sprawy milczeniem, ponieważ... sami zobaczcie
Cudowna róża - testowana dla pewnego wydawnictwa, którego nazwy nie wymienię, bo nie mam ochoty się jeszcze bardziej denerwować, poleciała do wydawcy, ponieważ, jak mi napisano kiedy zostałam wybrana do testowania miała zostać oprawiona i pokazana na zbliżającym się zjeździe twórczo zakręconych... Cieszyłam się jak dziecko, bo to zawsze jakaś nagroda za pracę... Miała ale nie będzie... bo... jak się wyraziła pani z wydawnictwa ktoś inny też zrobił dla nich ten wzór i moja róża jest im niepotrzebna... Mogą mi oprawić ten obraz, ale po zjeździe bo mają dużo pracy, albo odesłać obraz z ramką... Zrobiło mi się po ludzku przykro... Poprosiłam o zwrot pracy od razu bo szkoda mi, żeby gdzieś ją wrzucili i jeszcze zapomnieli...
Tyle w kwestii żalenia...
Pora na rosettę - oto ona:
Czyli ZNOWU dali ciala. Ja bylam juz zawiedziona, gdy wybrano mnie do recenzowania. Bez zadnego slowa po prostuprzestali wysylac ggazetki , nie odpowiedzieli do tej pory na pytania publiczne na FB. Zenada. A nowe recenzentki przyjmują
OdpowiedzUsuństrasznie przykra sytuacja... bardzo nie w porządku... a nigdzie nie było info, że ktoś jeszcze wyszywa dla nich tę różę... bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńza to rosetta piękna :)
Ehhhh.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia w UFOku. Też się wzięłam za siebie i swojego UFoka. Ale nie wiem czy wytrzymam czy zaś go porzucę
No to się popisali... Mam nadziej, że Twój dobry humor szybko powróci
OdpowiedzUsuńFaktycznie przykro, napracowała się Pani, a ktoś to olał:( Rosseta zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie przykro, napracowałaś się, bo termin był krótki, a tu takie rozczarowanie... Życzę powodzenia z innymi projektami, które dają Ci radość :)
OdpowiedzUsuńŻycie, a właściwie ludzie, często rozczarowują, więc głowa do góry. Mówi się wprawdzie, że lepiej 99 razy być oszukanym niż raz nie uwierzyć, ale to boli.Głowa do góry, bo kolejne rosetty czekają.Są śliczne.
OdpowiedzUsuńKasiu, nie dziwię się, że Ci przykro. Mnie też pewnie by było... To wydawnictwo ma kilka grzeszków na swoim koncie... Pozytywne jest to, że Twoja Róża wróci do Ciebie i to Twoje ściany będzie zdobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i czekam na kolejne wspaniale hafty.
Jak przeczytałam Twoje słowa to powiem jedno - Słabo. Tu się starałaś jak mogłaś, żeby szybko bo potrzebne, a tu teraz nie. Ale nie przejmuj się, plus jest taki, że wyhaftowałaś piękną różę i dzięki Tobie miałyśmy okazję ją podziwiać. A rozeta przepiękna, chyba taki wzór widziałam na wystawie "Złota igła". Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzykra sprawa z różą. Sami sobie antyreklamę robią. Twój hafcik pięknie rośie.
OdpowiedzUsuń