Listopad zmierza ku końcowi a ja dopiero pokazuję listopadowy kwiatek z mojego salowego kalendarza. Wszystko przez kontury - w tym kwiatku było ich sporo i nieźle mnie wymordowały a i tak nie ustrzegłam się od pomyłki, ale pruć mi się już nie chciało.
Został już tylko jeden kwiatek i kolejna zabawa na moim blogu dobiegnie końca.
Tradycyjnie uruchamiam linkowanie listopadowych kwiatków, choć akurat w tym salu większość uczestniczek bawi się na fb.
Śliczne te kwiaty, wszystkie i kazdy z osobna... konturować też nie lubię, ale jak już się zmuszę i zrobię je to efekt bezcenny... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż prawie koniec... coś ostatnio te kwiatki zniknęły z blogów na rzecz bałwanków...
OdpowiedzUsuńWszystkie kwiatki super :) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko jeden hafcik i koniec roku.
OdpowiedzUsuńTak jak w SAL-u muffinkowym przedostatni hafcik przypomina nam o zbliżającym się końcu roku. Kasiu dziękuję Ci serdecznie za wstawiennictwo za moje gapiostwo i obiecuję, że już nie będę zostawiała hafcików na ostatnią chwilę. :)
OdpowiedzUsuńŁadnie razem wygladają. Ciekawa jestem jak je wykorzystasz.
OdpowiedzUsuńŚliczne, fajny zestaw się zrobił...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, konturów sporo:) A ja jeszcze nie ma swojego buuuu
OdpowiedzUsuńCo nie znaczy, że nie będę mieć:) Dziś się zabieram:)
UsuńŚliczny. Jeszcze jeden kwiatek i będzie piękny kalendarz kwiatowy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja się w tym miesiącu nie wyrobiłam.... :(
OdpowiedzUsuńPiękne te kwiatuszki:)
OdpowiedzUsuń