Wyszywanie nieba w moim kolosie trochę mnie zmęczyło i potrzebowałam odmiany...
A ponieważ moje hafciarskie ADHD dało znowu o sobie znać kombinowałam jak koń pod górkę - na szczęście Hania mnie szybko sprowadziła na ziemię i nie ogłosiłam tego, co wymyśliłam...
Ale żeby coś zrobić zabrałam się za nowy projekt. Wyciągnęłam jeden z zestawów z Ali - w sumie pierwszy zakupiony, który przeleżał u mnie chyba z dwa lata - róże.
A ponieważ moje hafciarskie ADHD dało znowu o sobie znać kombinowałam jak koń pod górkę - na szczęście Hania mnie szybko sprowadziła na ziemię i nie ogłosiłam tego, co wymyśliłam...
Ale żeby coś zrobić zabrałam się za nowy projekt. Wyciągnęłam jeden z zestawów z Ali - w sumie pierwszy zakupiony, który przeleżał u mnie chyba z dwa lata - róże.
Ponieważ zaś w jakimś komentarzu ktoś prosił, abym napisała kilka słów o zestawach z Ali postanowiłam "rozebrać" go na czynniki pierwsze i pokazać, jak to wygląda...
Po rozpakowaniu zestawu dostajemy takie coś
Nici na sorterze - ja przed rozpoczęciem pracy zawsze nawijam je na bobinki - nie umiem pracować z sorterami - zwyczajnie mnie wkurzają.
Kanwa - kupuję zestawy z czystą kanwą - na Ali najczęściej jest do wyboru kanwa 11 ct i 14 ct, choć ostatnio widziałam, że pojawiły się zestawy z 18 ct. Kupuję 14 ct, bo choć zamieniam na kanwę 18 ct to te kawałki z Ali - nota bene bardzo dobrej jakości wykorzystuję do innych prac, np. do celinek...
Oprócz kanwy są dołączone dwie igły - nie mam pojęcia, jaki rozmiar, ale na oko wyglądają na 26
I wzór - wydrukowany na fotograficznym papierze w bardzo dobrej jakości. Tutaj akurat wzór ma całkiem przyzwoity rozmiar symboli, aczkolwiek zdarzają się zestawy z bardzo malutkimi symbolami - mam kilka takich i chyba zainwestuję w linijkę z lupą, ponieważ kiepsko mi się pracuje z takimi schematami. Każdy symbol jest oznaczony numerem muliny na sorterze a dodatkowo podany jest kolor DMC, co sprawia, że wzór można wyhaftować także bez mulin z zestawu
Jak zwykle zmieniłam kanwę na 18 ct, aby wyszywać jedną nitką muliny - chińskimi zawsze tak wyszywam. Nie podobają mi się krzyżyki robione podwójną nitką tej muliny - ot takie moje zboczenie...
Po kilku godzinach pracy pierwszy kwiat powstał
Cały obraz zaś ma wyglądać tak - trochę pracy przede mną bo wzór ma 340 na 90 krzyżyków, ale myślę, że będzie dobrym przerywnikiem w kolosie, albo od pikselozy albo od nudnego nieba...
Piękne róże u Ciebie powstają. Mam nadzieję, że nie porzucisz swojego kolosa, bo ostatnio pięknie go przybywało. Miałaś rację, dłonie które wybrałam na pamiątkę ślubu okazały się wdzięcznym haftem, który w miarę szybko się wyszywa.
OdpowiedzUsuńZapowieda się ładny haft. Mam dwa hafty z Ali. Czekają cierpliwie, ja też może zrobi mi się więcej czasu na szycie 😉
OdpowiedzUsuńPiękne róże... kusisz mnie tymi chińskimi zestawami, ale jak zwykle chyba brakuje mi czasu... :)
OdpowiedzUsuńMiłego wyszywania :)
OdpowiedzUsuńCudny wzór, piękna różyczka już powstała. Życzę przyjemnego haftowania.:)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak Smutasek wyszywała ten wzór na lnie,boszsz jak ja byłam zachwycona!!!a potem miałam przyjemność oglądać go w realu:)))cudeńko:))trzymam kciuki żeby nie stał się ufokiem:))))
OdpowiedzUsuńŚliczny haft, podziwiam, jak szybko potrafisz tworzyć te krzyżykowe cuda: tylko kilka godzin, a już cały kwiat!
OdpowiedzUsuńZapowiadają się piękne róże, dopinguję i mocno trzymam kciuki za wszystkie projekty
OdpowiedzUsuńpięknę kwiaty ;) Ale mam nadzieje ze szybciutko wrócisz z kolejną odsłoną kolosa i to tylko chwilowa zmiana ;)
OdpowiedzUsuńPiękne będą te różyczki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te róże:)
OdpowiedzUsuńBędzie piękny haft. Jeszcze nie odważyłam sie na zamówienie zestawu z Ali.
OdpowiedzUsuń